Nasza rzeczywistość opiera się na emocjach. Racjonalizm – nie istnieje. To powyższe stwierdzenie, skłoniło mnie do przeanalizowania przebiegu komunikacji międzyludzkiej, odbywającej się na portalach społecznościowych oraz platformach internetowych.
Jestem przekonana, że już w tym momencie znaczna część z Was zaprzeczy istnieniu owej porywczości, zwanej bliżej emocjami. Nie dajcie się zwieść. Czy frustracja i gniew, nie są w swej właściwej formie właśnie emocją?
Czym są emocje?
W najprostszym ujęciu psychologicznym, można zdefiniować je jako, zbiór wszystkich negatywnych oraz pozytywnych przeżyć jednostki. Są one czynnikiem pobudzającym i motywującym do działania, wyrażają również stosunek człowieka do wszelkich zjawisk czy przedmiotów otaczającego świata. Mają one charakter biegunowy, oznacza to, że mogą być pozytywne (radość, zadowolenie, miłość) lub negatywne (smutek, gniew, żal). Istotną cechą emocji jest ich głębokość oraz siła, z jaką je przeżywamy. Znaczne natężenie czy kumulacja emocjonalna ma ogromny wpływ na cały organizm jednostki, powoduje obniżenie logicznego, a co za tym idzie poprawnego myślenia, ograniczając również funkcjonowanie kory mózgowej. Głębokość oraz intensywność emocji wywiera zazwyczaj długotrwały wpływ na postępowanie człowieka, determinując jego działania.
Racjonalność nie istnieje?
Na przełomie wieków powstawało wiele nurtów ideologicznych, nazywanych dumnie racjonalistycznymi i tak mieliśmy do czynienia z racjonalizmem filozoficznym, genetycznym, metodycznym czy krytycznym. Z dzisiejszej perspektywy śmiało można powiedzieć, że każda akcja tworzy reakcję. Newtonowska myśl jest doskonałym przykładem tego, że ludzie w swym działaniu są motywowani emocjami. W przypadku racjonalistów był nim gniew skierowany przeciw przesądom, a w przypadku dzisiejszych internautów może być to potrzeba wyrażenia frustracji, związanej z funkcjonowaniem obecnego systemu.
Czy to oznacza, że racjonalizm nie istnieje?
Istnieje, przyjmuje jednak dość subiektywną formę. Zarówno Ty, jak i Twoi klienci (jeśli tylko nie przejawiają oznak osobowości psychopatycznej) nieustannie balansują pomiędzy swoimi a cudzymi odczuciami. Wg Karen Horney oraz Alice Miller to właśnie emocje są czynnikiem napędzającym ludzkie działanie. Oznacza to, że zdrowy psychicznie człowiek, nieustannie jest zmuszany do podejmowania decyzji pod wpływem emocji. Dotyczy to wszystkich sfer jego życia, zakupów, dyskusji na forach internetowych czy kontaktów z innymi ludźmi.
Emocje widoczne na pierwszy rzut oka
Wchodząc na pierwszy lepszy portal, blog, platformę internetową znajdziemy ogromną ilość zarówno pozytywnych, jak i negatywnych informacji. Same informacje to jednak nie wszystko, najważniejsze jest sprzężenie zwrotne, jakie otrzymujemy. To właśnie emocje, które wyrażają użytkownicy mogą wpłynąć korzystnie lub nie, na wizerunek naszego produktu czy marki.
Powyższe przykłady doskonale obrazują jak łatwo – szczególnie w internecie, wyrażać własne opinie, pokazują również, że opinie te zawsze są nacechowane emocjonalne (pozytywnie lub negatywnie). W tym miejscu pojawia się pytanie jak stworzyć treści, które będą atrakcyjne dla naszych użytkowników i zachęcą ich do wyrażania własnego zdania, zakładając że właśnie takie są nasze oczekiwania.
Zasady tworzenia treści
- Wydźwięk informacji ma znaczenie – lubimy przeglądać komunikaty, które wywołują w nas pozytywne skojarzenia, nie oznacza to, że informacje negatywne mogą zniechęcić Twoich fanów czy obserwatorów. Równoważenie ich jest jednak niezwykle ważne – duże znaczenie ma tutaj również charakter tworzonego przez nas contentu. Najbardziej pożądane jest wywołanie zaskoczenia, radości, wzruszenia czy też zdziwienia. Postaraj się tworzyć teksty, które zaintrygują użytkowników nie tylko, dzięki chwytliwemu tytułowi, ale przede wszystkim poprzez zawartą w nich treść.
- Unikaj hejtu – nie ma nic gorszego niż niemerytoryczna reklama negatywna, o czym przekonał się chociażby Marian Krzaklewski startujący jako kontrkandydat Aleksandra Kwaśniewskiego w wyborach prezydenckich w 2000 r. Obrzucanie konkurencji błotem, rzadko kiedy przynosi wymierne korzyści, częściej wywołując oburzenie i gniew, sprawia że nasi fani lub jak w przypadku Mariana Krzaklewskiego – wyborcy uciekają, gdzie pieprz rośnie.
(fragment spotu wyborczego Mariana Krzaklewskiego)
Świetnym przykładem nieudolnego hejtu pomiędzy dużymi markami, jest tegoroczny incydent dotyczący kopiowania wzorów obuwia sportowego. Spór dotyczył sieci marketów Lidl oraz marki New Balance. Marka New Balance po wypuszczeniu przez firmę Lidla butów do biegania wydała oświadczenie na swoim profilu na portalu Facebook. Miało być zabawnie i z dystansem. Wyszło zupełnie odwrotnie. W sieci, aż wrzało od dyskusji dotyczącej rzekomego plagiatu. Jednak w ostatecznym rozrachunku to Lidl zyskał więcej, niż New Balance. Po pierwsze – darmową reklamę, po drugie – większą przychylność ze strony swojej grupy docelowej oraz internautów.
- Nie szczuj – pamiętaj, że wykorzystywanie tanich sztuczek przynosi efekty, ale krótkotrwałe. Zadbaj o przejrzystość tworzonych treści. Staraj się, aby były one wyważone i spójne. Cały czas jesteś obserwowany, więc kreowany przez Ciebie wizerunek nie powinien odbiegać od Twojego przekazu.
- Bądź perfekcyjny – błędy zawarte w treściach, nawet niezwykle interesujących, są idealną okazją dla hejterów. Ostatnią rzeczą, jakiej potrzebujesz jest burza dotycząca literówki w tekście.
- Pamiętaj, że każdy stworzony przekaz wywoła emocje w Twoim potencjalnym odbiorcy. Spróbuj patrzeć na publikowane przez siebie treści przez pryzmat powiedzenia „Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia”. Weź pod uwagę, że odbiorcy są zróżnicowani pod kątem poglądów czy preferencji, co oznacza, że nie każda treść, która z Twojego punktu widzenia wyda się niezwykle emocjonująca będzie taka również dla innych osób.
- Na koniec… nie zapominaj o trendach. Real Time Marketing jest najlepszym wynalazkiem naszych czasów ponieważ nie tylko wskazuje nowe trendy, ale co ważniejsze pozwala nam dostrzec, czego w danym momencie oczekują konsumenci. Możemy być pewni, że zawsze są to emocje. Niestety nie zawsze możemy zauważyć na pierwszy rzut oka jakie.
W myśl zasady „nieważne, co o mnie mówią, ważne, żeby poprawnie pisali nazwisko”, z którą częściowo można się zgodzić, pamiętajmy że merytoryczny, spójny oraz konkretny content to wartości, które zawsze możemy obronić. A przecież jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził…
Autor: Klaudia Ekert