Nie jest ważne, czy sam odwiedzasz blogi, udzielasz się na forach, lajkujesz firmowe fanpejdże na Facebooku. Nie Ty dokonujesz zakupów w swoim sklepie. Siła internetowych społeczności jest wielka, czy tego chcesz, czy nie, i nie ma co temu zaprzeczać. Bez względu na to, czy już starasz się docierać do konsumentów w sieci, czy też nadal się wahasz, przeczytaj 3 proste rady, jak robić to dobrze.
Opinie klientów
Jeśli nie uruchomiłeś systemu oceny bojąc się negatywnych opinii, nie tylko tracisz szansę na miłe słowa od klientów, lecz także robisz krzywdę wizerunkowi marki. Zamiast tracić dwa razy, otwórz się na krytykę (zawsze się trafi, to nic złego) i dbaj o transparentność. 90% internautów, dla których pozytywne opinie są kluczowe przy zakupie, na pewno to doceni.
Przyciski społecznościowe
Jeśli nadal wątpisz w wielką siłę rekomendacji przypomnij sobie sytuację, kiedy to kupiłeś coś tylko dlatego, że ktoś bliski Ci to polecił. Jak to się ma do Twojego sklepu internetowego? Odpowiednikiem polecenia jest tu np. kliknięcie przycisku „Lubię to” przy produkcie – pozytywną opinię klienta widzą jego Facebookowi znajomi. Jest bardzo prawdopodobne, że kiedy staną przy wyborze produktów z Twojej branży, sięgną po Twój produkt. Integracja sklepu internetowego z mediami społecznościowymi na pewno się opłaci.
Media społecznościowe.
Zamiast gorączkowo zakładać oficjalne profile marki wszędzie, gdzie tylko możliwe, usiądź i zastanów się, gdzie obecny jest Twój klient. Stara zasada, że liczy się jakość, nie ilość, i tu okazuje się kluczowa. Podstawą uczyń Facebooka – wśród ponad miliardowej społeczności na pewno są Twoi klienci. Jeśli działasz w B2B pewnie przyda Ci się LinkedIn, jeśli celujesz w nastolatków, pomyśl o Instagramie, a jeśli kupują u Ciebie głównie kobiety, może warto rozważyć Pinterest? A jeśli już zadbasz o profesjonalną obecność w Social Media, pomyśl o tym, jak zmienić ich w klientów lub chociażby subskrybentów Twojego newslettera.
Przeczytaj więcej o tym, jak wykorzystywać potencjał internetowych społeczności.
Więcej: http://www.entrepreneur.com/article/242465
Autor: Natalia Bednarz